Bywają takie zdjęcia, które nie pozostawiają obojętnym mimo, że teoretycznie nic nas z nimi nie łączy. Wiesz przecież ile razy dziennie scrollujesz Instagram w poszukiwaniu nie wiadomo czego. No właśnie!
Z Niną i Grzegorzem poznałem się już jakiś czas temu, gdy napisali do mnie że chcieliby abym fotografował na ich ślubie. Wtedy ten lipcowy termin wydawał się tak odległy a
Byli z nimi zawsze. Podczas pierwszych zabaw przed domem... podczas wspólnych wypadów do klubów... podczas pierwszych nocy pod gwiazdami na pierwszych wyprawach bez rodziców... podczas... każdego ZAWSZE! :)
Wczoraj też
Fotografując tak piękną miłość jak Ani i Dawida widzę, jak ich serca wyrywają się do siebie. Jak bardzo czekali na tą chwilę gdy poczują dumę i szczęście, że ich życie
Zawsze wyobrażałem sobie, że ślub jest jak bajka w której rycerz przybywa do zamku aby wybawić swą wybrankę z najwyższej wieży (i przy okazji zdekapitować smoka;) ).
Tym razem jednak